Pamiętacie post o moim piórniku? (KLIK) Bardzo się cieszę, że wam się spodobał, więc postanowiłam napisać kolejną taką notkę, tym razem, o moich...(napięcie rośnie :D)...bransoletkach!! Zaczynamy...
Wszystkie na mym ręku ^^ |
1.Bransoletka Lilou.
Dostałam ją na święta dwa lata temu od mojej kuzynki. Na początku sznureczek był różowy, ale w ferie pojechałam do salonu Lilou i wymieniałam na błękitny. Serduszko jest pozłacane z grawerem "Sisters" z jednej strony i "Forever" z drugiej. Zdejmuję ją tylko do kąpieli. Mam do niej sentyment, ponieważ kuzynka od której ją dostałam wyjechała do Anglii...
2. Bransoletka od Garusia.
Czyż ona nie jest piękna? Zrobiona z muliny, nie wiem jakim sposobem. Wykonanie tej bransoletki zawsze pozostanie dla mnie tajemnicą. Nie wiem jak można tworzyć takie śliczne rzeczy. Oprócz tego ma jeszcze zapięcie.
Zapięcie |
3. Bransoletka "koralikowa".
Wiem, że piękna to ona nie jest, ale co tam. Zrobiłam ją festiwalu z okazji dnia dziecka w mojej szkole. Razem z dziewczynami prowadziłyśmy stoisko właśnie z wyrobem biżuterii. Przychodzoły do nas małe dzieci i robiły bransoletki swoim mamom ^^.
4. Moja pierwsza bransoletka z muliny.
Teraz jak na nią patrzę to śmiać mi się chce :D Miały być pionowe paski, ale nie za bardzo mi wyszły co widać na powyższym zdjęciu. Ale i tak ją noszę...Po prostu ją lubię.
5. Moja druga bransoletka z muliny.
No tu już widać pionowe paski. Heh. Lubię ją za to, że jest taka kolorowa i radosna. We wszystkich kolorach tęczy. Nie wiem dlaczego mi się tak skręca...Codziennie się w niej myję, moczę ją a ona jest złośliwa i tak czy siak się skręca. No cóż, tak zwana złośliwość rzeczy martwych.
6. Moja trzecia bransoletka z muliny.
Zrobiona troszkę innym sposobem niż te powyższe. Taka "skręcana". Z koralikami. Również wesoła i kolorowa. Co tu więcej pisać. Po prostu paczcie i podziwiajcie :D
No i na tym kończą się moje bransoletki, miałam jeszcze jedną, ale mi się zerwała :(
A jak spędziłam tydzień? Normalnie, że tak powiem. W poniedziałek do naszej klasy doszedł taki jeden chłopak przeniósł się z innej klasy do naszej. Na nieszczęście moje i Loli ten chłopak jest głupi i siedzi za nami -,- Pech. We wtorek byliśmy na małym księciu w teatrze w Romie. Ten chłopczyk który go grał taki słodki i uroczy ^^. Jak jechaliśmy do teatru razem z koleżankami omawiałyśmy różne sprawy z dzieciństwa.
Gadałyśmy np. o zbieraniu karteczek, o bajkach , które oglądałyśmy (Cliford, Niedźwieź w dużym niebieskim domu itp.). A jak wracaliśmy do szkoły po przedstawieniu... To była normalnie "wiocha w tramwaju" jak to trafnie określiła moja koleżanka. Nie ma to jak odpały z przyjaciółmi XD Potem środa, czwartek i piątek- nudy... Czyli nic niezwykłego. Poza tym cały tydzień mam w głowie piosenki z filmów Disneya... ("Wspaniały świat"- Alladyn, "Hakuna Matata"-Krół Lew) Oprócz tego krąży mi po głowie piosenka "O gdzie, o gdzie, o gdzie jest zjawa? O gdzie, o gdzie, o gdzie jest zjawa? Gdzie schowała się?" Z bajki "Niedźwiedź w dużym niebieskim domu" Jeśli to oglądaliście to na pewno wiecie o co chodzi <3
Co robię teraz? Piszę dla was notkę, słuchałam radia i przygotowuję się mentalnie na naukę do testów...
Który z czytelników zgadnie jakie to radio? Podpowiem wam, że mieszkam w Warszawie. |
Naklejki motywujące :D |
Biorę w niej udział i zachęcam również was do wzięcia udziału.
Nasze odpaly. ^^
OdpowiedzUsuń"-Ja mam rozowy piornik!
-plus 3 punkty!"- kiedy powtarzamy? :D
Nie festiwalu tylko pikniku, ty moj geniuszu! :)
Hakuna matata... Jak cudownie to brzmi. Ach te nasze spiewy na w-fie. *.*
A radio... Zet? Nie wiem! XD
Motywce. Miałam w 4 klasie z polskiego ;)
OdpowiedzUsuń+ile masz? Bo ja 80 *.*
Motywce nie sa moje. Dostałam od koleżanki te 3 :D
Usuńojej ♥ dziękuje ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWszystkie są śliczne, jednak mi najbardziej podoba się Liliu. Bardzo ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńfajne bransoletki i zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?
co ty na to ?
Super bransoletki, każda mi się spodobała! ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie:
http://behappy-and-smile.blogspot.com/
Superowy post;D Świetne te bransoletki, a to, że się te z muliny zwijają jest niesamowite^^ Nigdy nie widziałam takiej bransoletki, taka poskręcana jest świetna;d
OdpowiedzUsuńMam identyczne radio- ale szare, różowego bym nie zniosła. Widziałam ostatnio świetny napis na bluzce: I love my IQ
OdpowiedzUsuńsztukiibanialuki.bloog.pl
a w sumie najrozsądniej kliknąć na mój nick, ale nie jestem pewna, czy wszyscy o tym wiedzą, więc prowadzę akcję uświadamiania
Heh, nie chcę Cię dobijać;D O, to bardzo się cieszę;D Naprawdę. A wiec warkocz zwykły to ten, co nie jest dobierany. Wisi sobie, nie przylega ściśle do głowy. A warkocze francuski i holenderski są dobierane. http://rybcia1661-inspiracje.blogspot.com/2012/12/fryzury-dla-muszelki.html na samym końcu tego posta starałam się wyjaśnić różnicę między francuzem a holendrem. Może to pomoże;D I nie przejmuj się, wiele ludzi nie widzi różnicy, podczas prowadzenia bloga wiele razy się z tym spotkałam;D
OdpowiedzUsuńFajne te ostatnie obrazki ;) A radio to nie wiem, jakie. Nie znam się na tym.
OdpowiedzUsuńŁadne bransoletki. Też mam bransoletkę z Lilou od siostry.
OdpowiedzUsuńmam strasznie podobna bransoletke, do Twojej pierwszej!:)
OdpowiedzUsuńja kocham kołozeszyty i takie duperele :D
Hej :) Na Twojego bloga trafiłam z bloga Szczypta Krytyki. Przeglądałam kolejkę na stos xD Podoba mi się. Ja także jestem fanką Harry'ego i ogólnie czytania, każdą część przeczytałam kilka razy. Fajny blog, naprawdę, obserwuję i mam nadzieję, że wpadniesz do mnie ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, jak się skończy Harrego Pottera ma się wrażenie pustki ;) Bransoletki śliczne, szkoda, że ja nie mam takiej żadnej :<
OdpowiedzUsuńFajny blog :) Obserwuje i mam nadzieje że polubisz mojego
OdpowiedzUsuńhttp://fundmos.blogspot.com/
ciekawy blog ladny wyglad ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje . zapraszam izey-izablla.blogspot.com