Strony

poniedziałek, 25 lutego 2013

NIESPODZIEWAJKA


Witam was w ten jakże nie-słoneczy dzień (przynajmniej w Warszawie). Tak jak pisałam w poprzedniej notce nie będę opisywała moich dni w szkole. Chyba, że kiedyś poczuję nagłą potrzebę podzielenia się z wami moją szkolną rzeczywistością. A przzechodząc do tematu...Niespodziewajka! mam nadzieję, że wam się sspodoba :D

15 DZIWNYCH / MNIEJ DZIWNYCH / ZUPEŁNIE NORMALNYCH  FAKTÓW O MNIE :D

1.Jestem książkowym molem. Książki to mój nałóg XD Czytam na lekcjach, na przerwach i w domu...Co tydzień latam do biblioteki.



2.Nigdzie się nie ruszam z domu bez moich bransoletek. Noszę je wszędzie. Bez nich moja ręka czuje się naga ;)



3.Mam sporo par kolczyków, a praktycznie w ogóle ich nie noszę. Jeśli już to jedną parę przez miesiąc.



4.Zawsze mam bałagan na biurku. Nie chodzi o to, że nie lubię sprzątać. Po prostu wolę artystyczny nieład. Jak jest sterylnie czysto to czuję się jak w szpitalu.


5. Zawsze muszę mieć przy sobie jakikolwiek notes. Do szkoły zwykle noszę trzy skoroszyty-cieniutki, średni i mega gruby.

6.Kocham swetry. Ciepłe, grube, zapinane cienkie. Wszystkie <3


7. W mojej klawiaturze nie ma "T". Wypadł mi klawisz.

8. Jestem czekocholikiem. Uwielbiam czekoladę w każdej postaci.

9. Przez większość czasu ma włączonego facebook'a. Nie siedzę na nim cały dzień, po prostu włączam i odchodzę robić inne rzeczy.



10. Mam powieszone karteczki motywujące na biurku.



11.Ostatnio mogłabym w kółko słuchać "Zrobię z was mężczyzn-Mulan"



12.Moje hobby są zazwyczaj "tygodniowe".  Lubię coś robić paręnaście dni, a potem mi się to nudzi.
13.Lubię śpiewać, choć nie umiem. W domu mam zakaz śpiewania :c (nawet podwójny).

14.Zawsze na początku roku szkolnego staram się ładnie prowadzić zeszyt, ale z czasem coraz mniej mi to wychodzi. W połowie zeszytu zaczynam po prostu bazgrać.

pierwsze strony zeszytu.....

końcówka zeszytu...
15. Mam własnoręcznie zrobioną przez siebie koszulkę na w-f.


I to koniec niespodziewajki. Napiszcie w komentarzu czy wam się podobało :D

Juliett ^.^ 

sobota, 23 lutego 2013

NOMINACJE :D

Cześć :D
Wiem, że ostatnio pisałam tydzień temu, bardzo was przepraszam. Wiecie jak to jest-szkoła. Ech. Ale nie po to piszę notki po to by narzekać ;D Dzisiaj notka ani tematyczna ani o codzienności. Zostałam nominowana przez Lolę do VERSATILE BLOG oraz LIEBSTER BLOG AWARD. Po pierwsze bardzo jej dziękuję <3 To zaczynamy...



VERSATILE BLOG

zasady:

- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award na blogu
- ujawnić 7 faktów o sobie
- nominować 15 blogów



7 FAKTÓW O MNIE:
-ostatnio mogłabym cały czas śpiewać
-kocham piosenki Disney'a
-nie lubię kakao
-czytam książki (ale nie podręczniki) na przerwach i lekcjach w szkole
-łatwo się denerwuję
-jestem MEGA zawzięta
-kocham grać w koszykówkę

LIEBSTER BLOG AWARD

1) Wierzysz w przeznaczenie?
Oczywiście <3

2) Piosenka, której możesz słuchać całymi dniami to...?
Zrobię mężczyzn z was-Mulan (Lola coś o tym wiesz XD)

3) Myślisz, że jest coś takiego, jak intuicja? 
Mam nadzieję.


4) Wolisz spotkania z przyjaciółmi, czy samotność?
Przyjaciele.

5) Najgrubsza książka jaką kiedykolwiem przeczytałeś/aś to...?
Harry Potter i Zakon Feniksa-950 stron 0.o

6) Czy uważasz, że mówienie znajomym o blogu to dobra decyzja?
Tak, moi znajomi wiedzą i nie żałuję tego.

7) Jak sobie wyobrażasz swój wymarzony dom?
Duży, przestronny ,ale przytulny i taki do, którego zawsze chce się wracać.

8) Twoja ulubiona zabawa z dzieciństwa to...?
Piaskownica, huśtawki (nadal lubię się huśtać:D).

9) Co ile wymieniasz telefon?
Wtedy, gdy rodzice mi kupią XD

10) Jakie jest twoje pierwsze wrażenie, kiedy dowiadujesz się, że zostajesz nominowany/a? 
Zaczynam wymyślać odpowiedzi :D

11) Blogowanie jest dla ciebie...?
Oderwaniem się od rzeczywistości <3

                                       

To chyba tyle na dzisiaj...A i powiem wam w tajemnicy, że mam mnóstwo pomysłów na notki. Oprócz tego postanowiłam, że nie będę pisała postów, w których będę opisywała moje dni w szkole. Nie chcę Was zanudzać :D




sobota, 16 lutego 2013

CO NOSZĘ NA RĘKU?

Hej, hej, helooo :D
Pamiętacie post o moim piórniku? (KLIK) Bardzo się cieszę, że wam się spodobał, więc postanowiłam napisać kolejną taką notkę, tym razem, o moich...(napięcie rośnie :D)...bransoletkach!! Zaczynamy...
Wszystkie na mym ręku ^^

1.Bransoletka Lilou.

Dostałam ją na święta dwa lata temu od mojej kuzynki. Na początku sznureczek był różowy, ale w ferie pojechałam do salonu Lilou i wymieniałam na błękitny. Serduszko jest pozłacane z grawerem "Sisters" z jednej strony i "Forever" z drugiej. Zdejmuję ją tylko do kąpieli. Mam do niej sentyment, ponieważ kuzynka od której ją dostałam wyjechała do Anglii...


2. Bransoletka od Garusia.

Czyż ona nie jest piękna? Zrobiona z muliny, nie wiem jakim sposobem. Wykonanie tej bransoletki zawsze pozostanie dla mnie tajemnicą. Nie wiem jak można tworzyć takie śliczne rzeczy. Oprócz tego ma jeszcze zapięcie.
Zapięcie


3. Bransoletka "koralikowa".

Wiem, że piękna to ona nie jest, ale co tam. Zrobiłam ją festiwalu z okazji dnia dziecka w mojej szkole. Razem z dziewczynami prowadziłyśmy stoisko właśnie z wyrobem biżuterii. Przychodzoły do nas małe dzieci i robiły bransoletki swoim mamom ^^.

4. Moja pierwsza bransoletka z muliny.

Teraz jak na nią patrzę to śmiać mi się chce :D Miały być pionowe paski, ale nie za bardzo mi wyszły co widać na powyższym zdjęciu. Ale i tak ją noszę...Po prostu ją lubię.

5. Moja druga bransoletka z muliny.

No tu już widać pionowe paski. Heh. Lubię ją za to, że jest taka kolorowa i radosna. We wszystkich kolorach tęczy. Nie wiem dlaczego mi się tak skręca...Codziennie się w niej myję, moczę ją a ona jest złośliwa i tak czy siak się skręca. No cóż, tak zwana złośliwość rzeczy martwych.

6. Moja trzecia bransoletka z muliny.

Zrobiona troszkę innym sposobem niż te powyższe. Taka "skręcana". Z koralikami. Również wesoła i kolorowa. Co tu więcej pisać. Po prostu paczcie i podziwiajcie :D

No i na tym kończą się moje bransoletki, miałam jeszcze jedną, ale mi się zerwała :(

A jak spędziłam tydzień? Normalnie, że tak powiem. W poniedziałek do naszej klasy doszedł taki jeden chłopak przeniósł się z innej klasy do naszej. Na nieszczęście moje i Loli ten chłopak jest głupi i siedzi za nami -,- Pech. We wtorek byliśmy na małym księciu w teatrze w Romie. Ten chłopczyk który go grał taki słodki i uroczy ^^. Jak jechaliśmy do teatru razem z koleżankami omawiałyśmy różne sprawy z dzieciństwa.
Gadałyśmy np. o zbieraniu karteczek, o bajkach , które oglądałyśmy (Cliford, Niedźwieź w dużym niebieskim domu itp.). A jak wracaliśmy do szkoły po przedstawieniu... To była normalnie "wiocha w tramwaju" jak to trafnie określiła moja koleżanka. Nie ma to jak odpały z przyjaciółmi XD Potem środa, czwartek i piątek- nudy... Czyli nic niezwykłego. Poza tym cały tydzień mam w głowie piosenki z filmów Disneya... ("Wspaniały świat"- Alladyn, "Hakuna Matata"-Krół Lew) Oprócz tego krąży mi po głowie piosenka "O gdzie, o gdzie, o gdzie jest zjawa? O gdzie, o gdzie, o gdzie jest zjawa? Gdzie schowała się?" Z bajki "Niedźwiedź w dużym niebieskim domu" Jeśli to oglądaliście to na pewno wiecie o co chodzi <3

Co robię teraz? Piszę dla was notkę, słuchałam radia i przygotowuję się mentalnie na naukę do testów...
Który z czytelników zgadnie jakie to radio? Podpowiem wam, że
mieszkam w Warszawie.
A tak z innej beczki to tata mi kupił dwa skoroszyty. Do nauki i bazgrania na lekcji :D


Naklejki motywujące :D
I ostatnia sprawa: akcja na blogu Loli...

Biorę w niej udział i zachęcam również was do wzięcia udziału. 

No i tradycyjne zakończenie posta inspiracjami :D
Mom, please *.*

Takie tam kilka butelek frugo :D

^^






Skończyłam Harrego Poterra... Nie wiem co dalej z moim życiem...


Juliett ^^

sobota, 9 lutego 2013

Post o wszystkim i o niczym :D

Hej, hej, hello!
Witam zacnych blogowiczów w te jakże zacną sobotę, pełną śniegu ;D (miliordowski nastrój mnie dopadł)
Szczerze zima mnie zaskoczyła. Było brzydko, szaro i mokro, aż tu nagle proszę! Spadło z 10-15 cm śniegu. Oczywiście mnie to bardzo cieszy, bo jak wiecie lub nie kocham śnieżną zimę *.* Chociaż z drugiej strony matka ziemia jest złośliwa- przez całe ferie plucha, a w przedostatni dzień wolnego- śnieg, śnieg i jeszcze raz śnieg. No cóż, mówi się trudno-takie życie ;D.
Co robiłam w środę, czwartek i piątek? Otóż na pewno się nie nudziłam. W środę pojechałam z siostrą i mamą na lodowisko, a potem zamówiłyśmy pizzę (Pycha!). W czwartek udałyśmy się na basen i robiłyśmy faworki (w końcu był tłusty czwartek :D). A w piątek byłyśmy w Arkadii na zakupach, z których przywiozłam dwie rzeczy- przepiękną torebkę i uroczą bluzkę ^^
Czyż ona nie jest piękna? *.*

Materiał w środku torby.

Kupiłam również nową bluzkę na w-f, bo poprzednia była na mnie za mała. Ale postanowiłam, że to nie będzie zwykła bluzka...To będzie bluzka własnoręcznie przeze mnie ozdobiona ^^ Jeszcze jej nie skończyłam, ale jak będzie skończona to wam pokażę.



Będzie na niej napis BonJour ^^

A tutaj moja pracownia ;)
A wczoraj zrobiłam mojej siostrze przeuroczą fryzurkę- trzy warkoczyki złączone na końcu. Paczcie i podziwiajcie moje skromne umiejętności fryzjerskie!

A co dzisiaj robię? Nic niezwykłego. Zrobiłam dekorację na tablicę klasową.
Trochę inaczej ją sobie wyobrażałam, ale co tam ;)
Rano poczytałam sobie siódmą część "Harrego Pottera". Szkoda, że to już ostatnia ;(


No i pouczyłam się do testu z przyrody. Mamy teraz okropny i obrzydliwy temat- pająki i robaki. Bleee... Panicznie się ich boję, więc nauka z podręcznika, w którym jest mnóstwo zdjęć tego ohydztwa była dla mnie prawdziwą męczarnią -,- Ale to na szczęście już za mną.



Wiem, że post jest bezsensowny, ale nie mam weny. Chociaż nie mogę cały czas pisać dla was postów tematycznych :D