Strony

czwartek, 2 maja 2013

Witam <3
Po pierwsze: link do mojego tumblr'a:
http://studentofhogwart.tumblr.com/

Po drugie: mój ask:
http://ask.fm/Juliett20

Po trzecie:
Zawieszam bloga. Ogłaszam to oficjalnie żeby nie było żadnych domysłów. NIe mam pomysłu na notki, na nic. Przykro mi :c. MOże kiedyś znów zapragnę wrócić do blogowania. Więc na razie...Żegnam Was!

Juliett

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

O TOLERANCJI MUZYCZNEJ

Cześć :3
Wiem, wiem nie mam nic na swoje usprawiedliwienie...Prawie 6 tygodni niepisania. Jakoś nie miałam weny, zapału do pisania. Gdy brałam się za pisanie, po paru zdaniach rezygnowałam, i tak cały czas... No, ale żeby wam to wynagrodzić napiszę o moich przemyśleniach na temat muzyki.


"Muzyka powinna łączyć, a nie dzielić"
W średniowieczu i XVI-XVIII wieku wszyscy słuchali tego samego rodzaju muzyki. Była to muzyka klasyczna. W czasach, w których żyjemy słuchamy różnych gatunku muzyki: popu, rocku, jazzu, reggee, heavy metalu, rapu,hip-hopu. Dlaczego niektórzy nie potrafią zaakceptować tego jakiej muzyki słuchają inni? Wystarczy popatrzeć na stereotypy:
Rockowiec-nosi glany i czarne ubrania.
Belibers, Directioners- pusta blond lalunia, która kocha róż.
Rap-dres, pali, pije, ćpa.
Reggowiec- "dziecko kwiat", które coś tam ćpa po kryjomu.
Czy to prawda? Czy każda fanka One Direction jest różowym plastikiem? NIE! Powiem wam jedno-ja jestem Directionerką  i uwierzcie mi- nie jestem blondynką, nie cierpię różu, a przed wszystkim nie jestem pustą lalą. Jak ja nie lubię np. Paktofoniki to tworzę best'ów i stronek na facebooku al'a "Beka z fanów Paktofoniki". Bo po co? Jak ktoś ich lubi to niech sobie lubi. Mnie to nie obchodzi. Czy to takie straszne, że ktoś słuchała czegoś innego? 

One Direction – Dla mnie odruch wymiotny
"One Direction-Dla mnie odruch wymiotny" -,-
Ktoś bardzo dorosły i dojrzały musiał stworzyć tego demota (sarkazm). Tak trudno zaakceptować to że ktoś ma inny gust? Nie rozumiem, dlaczego ktoś stwarza takie demoty, stronki na facebooku (Beka z fanek One Direction). Jak sobie oglądam takie rzeczy, to robi mi się coraz smutniej i smutniej. Z innej beczki-jak przeglądałam właśnie tą wyżej wymienionej stronę, zauważyłam, że chcą zorganizować na twitterze akcję "Poland hates 1D". Po raz kolejny zadaję sobie pytanie "Po co?". Bo nie chcą żeby 1D nie przyjechali do Polski. Ale pomyślcie- mnóstwo fanek pragnie ich zobaczyć na żywo. Dlaczego ktoś ma im w tym przeszkodzić? Dlaczego dziewczyny nie mogą spełnić swoich marzeń? Coś anty-fanom zaszkodzi, że przyjadą, dadzą koncert i wrócą do Anglii?  Bo według mnie nie. Zresztą ja nie chce nikogo do nich przekonać. Nie można od nikogo oczekiwać by zmienił swój gust muzyczny. Każdy słucha tego czego chce. Ale nie trzeba głośno krytykować, śmiać się itp. 
To chyba koniec mojego wywodu. Jak się połapaliście o co chodzi w tej mojej plątanie myśli to nic innego jak pogratulować :D
                                           

Na koniec: pytajcie mnie na ask'u -http://ask.fm/Juliett20  :D



poniedziałek, 4 marca 2013

STRONKA NA FACEBOOKU

Dzisaj króciótko :D Razem z Lolą założyłyśmy stronkę dla fanów Harrego Pottera :D Wchodzcie, lajkujcie i udostępniajcie :D

KLIK

Juliett ^.^

niedziela, 3 marca 2013

KAKOFONIA+UŚMIECHNIJ SIĘ :D

Cześć <3
Na początku chciałam Was przeprosić, za to że tak długo nie pisałam,ale wiecie jak to jest...Cierpię na ciągły brak czasu...Życie. Zgadnijcie gdzie wczoraj byłam ^.^ Pewnie nie zgadniecie, więc Wam powiem. Byłam na...kakofonii! Harcerze wiedzą o co chodzi. A do reszty osób, która nie wie. Kakofonia to taki festiwal, gdzie spotykają się różne drużyny harcerskie i rywalizują ze sobą w różnych konkurencjach. Jest pięć konkurencji: piosenka, występy teatralne, fotograficzna, plastyczna i kulinarna. Razem z moją drużyną śpiewaliśmy "Korę" i "Zrobię z was mężczyzn". "Kora" nie za bardzo nam wyszła i przez to nie wygraliśmy. Ale nie liczy się wygrana, prawda? :D Oprócz śpiewania nasz zastęp brał udział w teatralnej konkurencji. Wystawiałyśmy "Harceliadę". To taka "Familiada" tylko o harcerzach. Byłam Julią Strassburger XD Waliłam suche suchary o harcerzach np. Dlaczego harcerz zawsze nosi przy sobie nóż? A, nóż się przyda! (Tu dum tss) albo: Ilu harcerzy potrzeba by wkręcić żarówkę? Sześciu, jeden wkręca, a reszta śpiewa "Płonie ognisko w lesie"...Niestety "Harceliadą" też nie wygrałyśmy... Wszystkie występy zostały nagrodzone oprócz naszego :c Ogólnie wczorajszy dzień był fajny i jestem zadowolona z soboty <3



 A teraz czas na...(werble) na uśmiech! I dosłownie i w przenośni :D

Uśmiechnij się!



Coraz rzadziej się uśmiechamy. Ostatnio zauważyłam na ulicach bardzo smutną rzecz. Wszyscy ubrani na czarno lub szaro i z grymasem na twarzy. Dlaczego tak jest? Rozumiem, mogą być problemy w szkole, pracy. Jednak od razu lepiej się poczujesz gdy mimo przeciwności losu uśmiechniesz się i podniesiesz głowę do góry.

Śmiech to zdrowie!
Na pewno już nie raz słyszeliście do powiedzenie. Śmiech naprawdę jest najzdrowszym (i najtańszym) lekiem. Kiedy się śmiejesz, dotleniasz mózg, wentylujesz płuca, a mięśnie brzucha masują organy wewnętrzne. Do tego twój roześmiany organizm produkuje endorfiny-substancje, które sprawiają, że czujesz się szczęśliwa!

Lekcja chichotów
Może wiecie lub nie-śmiania się można się nauczyć! Smutasy podczas zajęć uczą się różnych rodzajów śmiechu i tego jak cieszyć się z codziennych zdarzeń, oraz tego jak śmiać się z samego siebie. Takie zajęcia prowadzone są w różnych miastach w Polsce. Terapia śmiechowa ma swoją uczona nazwę: gelotologia.

Śmiech odchudza
Wiecie jaka dieta jest najlepsza na świcie? Oczywiście ta najśmieszniejsza! Kiedy się śmiejemy nieprzerwanie przez godzinę, nasze ciało spala 500 kalorii- czyli tyle co przez godzinę jazdy na rowerze. Co w takim razie trzeba zrobić? Biec do wypożyczalni po komedię i zacząć się śmiechowo odchudzać!


Klub hi, hi, ha, ha
W Indiach istnieją kluby śmiechu. Ich członkowie spotykają się rano i przez 15 minut śmieją się jak wariaci. Potem są szczęśliwi i uśmiechnięci przez cały dzień! Może założycie taki klub z koleżankami i będziecie się śmiały np. 5 minut przed lekcjami? Na pewno wszystko będzie wtedy dużo zabawniejsze!



Mam nadzieję, że dzisiejsza notka wywołała uśmiech na waszej twarzy :D

Juliett ^.^

poniedziałek, 25 lutego 2013

NIESPODZIEWAJKA


Witam was w ten jakże nie-słoneczy dzień (przynajmniej w Warszawie). Tak jak pisałam w poprzedniej notce nie będę opisywała moich dni w szkole. Chyba, że kiedyś poczuję nagłą potrzebę podzielenia się z wami moją szkolną rzeczywistością. A przzechodząc do tematu...Niespodziewajka! mam nadzieję, że wam się sspodoba :D

15 DZIWNYCH / MNIEJ DZIWNYCH / ZUPEŁNIE NORMALNYCH  FAKTÓW O MNIE :D

1.Jestem książkowym molem. Książki to mój nałóg XD Czytam na lekcjach, na przerwach i w domu...Co tydzień latam do biblioteki.



2.Nigdzie się nie ruszam z domu bez moich bransoletek. Noszę je wszędzie. Bez nich moja ręka czuje się naga ;)



3.Mam sporo par kolczyków, a praktycznie w ogóle ich nie noszę. Jeśli już to jedną parę przez miesiąc.



4.Zawsze mam bałagan na biurku. Nie chodzi o to, że nie lubię sprzątać. Po prostu wolę artystyczny nieład. Jak jest sterylnie czysto to czuję się jak w szpitalu.


5. Zawsze muszę mieć przy sobie jakikolwiek notes. Do szkoły zwykle noszę trzy skoroszyty-cieniutki, średni i mega gruby.

6.Kocham swetry. Ciepłe, grube, zapinane cienkie. Wszystkie <3


7. W mojej klawiaturze nie ma "T". Wypadł mi klawisz.

8. Jestem czekocholikiem. Uwielbiam czekoladę w każdej postaci.

9. Przez większość czasu ma włączonego facebook'a. Nie siedzę na nim cały dzień, po prostu włączam i odchodzę robić inne rzeczy.



10. Mam powieszone karteczki motywujące na biurku.



11.Ostatnio mogłabym w kółko słuchać "Zrobię z was mężczyzn-Mulan"



12.Moje hobby są zazwyczaj "tygodniowe".  Lubię coś robić paręnaście dni, a potem mi się to nudzi.
13.Lubię śpiewać, choć nie umiem. W domu mam zakaz śpiewania :c (nawet podwójny).

14.Zawsze na początku roku szkolnego staram się ładnie prowadzić zeszyt, ale z czasem coraz mniej mi to wychodzi. W połowie zeszytu zaczynam po prostu bazgrać.

pierwsze strony zeszytu.....

końcówka zeszytu...
15. Mam własnoręcznie zrobioną przez siebie koszulkę na w-f.


I to koniec niespodziewajki. Napiszcie w komentarzu czy wam się podobało :D

Juliett ^.^ 

sobota, 23 lutego 2013

NOMINACJE :D

Cześć :D
Wiem, że ostatnio pisałam tydzień temu, bardzo was przepraszam. Wiecie jak to jest-szkoła. Ech. Ale nie po to piszę notki po to by narzekać ;D Dzisiaj notka ani tematyczna ani o codzienności. Zostałam nominowana przez Lolę do VERSATILE BLOG oraz LIEBSTER BLOG AWARD. Po pierwsze bardzo jej dziękuję <3 To zaczynamy...



VERSATILE BLOG

zasady:

- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger Award na blogu
- ujawnić 7 faktów o sobie
- nominować 15 blogów



7 FAKTÓW O MNIE:
-ostatnio mogłabym cały czas śpiewać
-kocham piosenki Disney'a
-nie lubię kakao
-czytam książki (ale nie podręczniki) na przerwach i lekcjach w szkole
-łatwo się denerwuję
-jestem MEGA zawzięta
-kocham grać w koszykówkę

LIEBSTER BLOG AWARD

1) Wierzysz w przeznaczenie?
Oczywiście <3

2) Piosenka, której możesz słuchać całymi dniami to...?
Zrobię mężczyzn z was-Mulan (Lola coś o tym wiesz XD)

3) Myślisz, że jest coś takiego, jak intuicja? 
Mam nadzieję.


4) Wolisz spotkania z przyjaciółmi, czy samotność?
Przyjaciele.

5) Najgrubsza książka jaką kiedykolwiem przeczytałeś/aś to...?
Harry Potter i Zakon Feniksa-950 stron 0.o

6) Czy uważasz, że mówienie znajomym o blogu to dobra decyzja?
Tak, moi znajomi wiedzą i nie żałuję tego.

7) Jak sobie wyobrażasz swój wymarzony dom?
Duży, przestronny ,ale przytulny i taki do, którego zawsze chce się wracać.

8) Twoja ulubiona zabawa z dzieciństwa to...?
Piaskownica, huśtawki (nadal lubię się huśtać:D).

9) Co ile wymieniasz telefon?
Wtedy, gdy rodzice mi kupią XD

10) Jakie jest twoje pierwsze wrażenie, kiedy dowiadujesz się, że zostajesz nominowany/a? 
Zaczynam wymyślać odpowiedzi :D

11) Blogowanie jest dla ciebie...?
Oderwaniem się od rzeczywistości <3

                                       

To chyba tyle na dzisiaj...A i powiem wam w tajemnicy, że mam mnóstwo pomysłów na notki. Oprócz tego postanowiłam, że nie będę pisała postów, w których będę opisywała moje dni w szkole. Nie chcę Was zanudzać :D




sobota, 16 lutego 2013

CO NOSZĘ NA RĘKU?

Hej, hej, helooo :D
Pamiętacie post o moim piórniku? (KLIK) Bardzo się cieszę, że wam się spodobał, więc postanowiłam napisać kolejną taką notkę, tym razem, o moich...(napięcie rośnie :D)...bransoletkach!! Zaczynamy...
Wszystkie na mym ręku ^^

1.Bransoletka Lilou.

Dostałam ją na święta dwa lata temu od mojej kuzynki. Na początku sznureczek był różowy, ale w ferie pojechałam do salonu Lilou i wymieniałam na błękitny. Serduszko jest pozłacane z grawerem "Sisters" z jednej strony i "Forever" z drugiej. Zdejmuję ją tylko do kąpieli. Mam do niej sentyment, ponieważ kuzynka od której ją dostałam wyjechała do Anglii...


2. Bransoletka od Garusia.

Czyż ona nie jest piękna? Zrobiona z muliny, nie wiem jakim sposobem. Wykonanie tej bransoletki zawsze pozostanie dla mnie tajemnicą. Nie wiem jak można tworzyć takie śliczne rzeczy. Oprócz tego ma jeszcze zapięcie.
Zapięcie


3. Bransoletka "koralikowa".

Wiem, że piękna to ona nie jest, ale co tam. Zrobiłam ją festiwalu z okazji dnia dziecka w mojej szkole. Razem z dziewczynami prowadziłyśmy stoisko właśnie z wyrobem biżuterii. Przychodzoły do nas małe dzieci i robiły bransoletki swoim mamom ^^.

4. Moja pierwsza bransoletka z muliny.

Teraz jak na nią patrzę to śmiać mi się chce :D Miały być pionowe paski, ale nie za bardzo mi wyszły co widać na powyższym zdjęciu. Ale i tak ją noszę...Po prostu ją lubię.

5. Moja druga bransoletka z muliny.

No tu już widać pionowe paski. Heh. Lubię ją za to, że jest taka kolorowa i radosna. We wszystkich kolorach tęczy. Nie wiem dlaczego mi się tak skręca...Codziennie się w niej myję, moczę ją a ona jest złośliwa i tak czy siak się skręca. No cóż, tak zwana złośliwość rzeczy martwych.

6. Moja trzecia bransoletka z muliny.

Zrobiona troszkę innym sposobem niż te powyższe. Taka "skręcana". Z koralikami. Również wesoła i kolorowa. Co tu więcej pisać. Po prostu paczcie i podziwiajcie :D

No i na tym kończą się moje bransoletki, miałam jeszcze jedną, ale mi się zerwała :(

A jak spędziłam tydzień? Normalnie, że tak powiem. W poniedziałek do naszej klasy doszedł taki jeden chłopak przeniósł się z innej klasy do naszej. Na nieszczęście moje i Loli ten chłopak jest głupi i siedzi za nami -,- Pech. We wtorek byliśmy na małym księciu w teatrze w Romie. Ten chłopczyk który go grał taki słodki i uroczy ^^. Jak jechaliśmy do teatru razem z koleżankami omawiałyśmy różne sprawy z dzieciństwa.
Gadałyśmy np. o zbieraniu karteczek, o bajkach , które oglądałyśmy (Cliford, Niedźwieź w dużym niebieskim domu itp.). A jak wracaliśmy do szkoły po przedstawieniu... To była normalnie "wiocha w tramwaju" jak to trafnie określiła moja koleżanka. Nie ma to jak odpały z przyjaciółmi XD Potem środa, czwartek i piątek- nudy... Czyli nic niezwykłego. Poza tym cały tydzień mam w głowie piosenki z filmów Disneya... ("Wspaniały świat"- Alladyn, "Hakuna Matata"-Krół Lew) Oprócz tego krąży mi po głowie piosenka "O gdzie, o gdzie, o gdzie jest zjawa? O gdzie, o gdzie, o gdzie jest zjawa? Gdzie schowała się?" Z bajki "Niedźwiedź w dużym niebieskim domu" Jeśli to oglądaliście to na pewno wiecie o co chodzi <3

Co robię teraz? Piszę dla was notkę, słuchałam radia i przygotowuję się mentalnie na naukę do testów...
Który z czytelników zgadnie jakie to radio? Podpowiem wam, że
mieszkam w Warszawie.
A tak z innej beczki to tata mi kupił dwa skoroszyty. Do nauki i bazgrania na lekcji :D


Naklejki motywujące :D
I ostatnia sprawa: akcja na blogu Loli...

Biorę w niej udział i zachęcam również was do wzięcia udziału. 

No i tradycyjne zakończenie posta inspiracjami :D
Mom, please *.*

Takie tam kilka butelek frugo :D

^^






Skończyłam Harrego Poterra... Nie wiem co dalej z moim życiem...


Juliett ^^