W poniedziałek byłam w domu około 18. W wtorek po 17. W środę znowu o 18... I dzisiaj przed 17..
Wszystko mnie boli :( Czemu? Bo przed chwilą wróciłam z treningu koszykówki...A no i muszę nauczyć się na jutro do testu z matmy(bardzo,bardzo ciężkie westchnienie) Chyba nie docenialam do tej pory wakacji.
A i teraz już nie siedzę z Anią :) tylko z Lolą *.*... A dzisiaj na obiedzie... Mój kolega tłumaczył nam skąd się wzięla szynka i mięso mielone na naszej stołówce. Chyba teraz nie wezmę do ust ani tego ani tego XD
Widzę, że piszecie sporo komentarzy :) W poprzedniej notce padł rekord-5 komentarzy!! ;D
Moja urocza bransoletka ^^ |
Sweetaśna czyż nie? |
Świetna...
OdpowiedzUsuń